Weekend majowy mimo deszczu można uznać za udany :)
Przez cztery dni zrobiliśmy około 150 kilometrów na rowerach - byłoby więcej gdyby nie ten deszcz...
Ale po kolei :)
Dziś dzień pierwszy.
Koleje mazowieckie zadziwiają nas coraz bardziej. Bo i było miejsce na rowery i naszą przyczepkę, a Pan Konduktor pomógł nam wnosić do środka. Ba, nawet powiedział że nam przypilnuje rzeczy bo my z dzieciakami w jednym przedziale, a rowery i przyczepka w drugim :)
Trasę naszą rozpoczynamy od miejscowości Mysłaków pod Łowiczem. A naszym celem jest miejscowość Skaratki i cudowne miejsce na ziemi czyli Agroturystyka Skaratki. Miejsce prowadzą rodzice naszego kolegi i miał być tylko jeden nocleg u nich, ale zostaliśmy na trzy!
Oczywiście pierwszego dnia mało się działo - jak dla nas - ale dla naszych biesów emocji było co niemiara!!!
Ale te 30 kilometrów przejechaliśmy .
Po drodze mijaliśmy Park Romantyczny w Arkadii, ale byliśmy już głodni i nie zatrzymywaliśmy się - może następnym razem.
A tu jest dzień drugi i obiad w lesie :)
a tu dzień trzeci i jak wlać wodę do kaloszy :)
i dzień czarty - szybkim tempem do Muzeum Ludowego w Sromowie
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza