hydrożelki zawitały i u nas - ale nie kulki lecz kwadraty!
wszystko dlatego że ciągle na jakiś blogach, stronach pojawia się rewelacyjna zabawa dla dzieci. U nas rewelacji nie było, wręcz przeciwnie.
Ale od początku.
Nam nie udało się kupić kulkowych hydrożelków w żadnej kwiaciarni obok domu, i po poszukiwaniach znaleźliśmy kwadratowe hydrożelki których Pan w sklepie ogrodniczym sprzedać nie mógł... więc kupiliśmy.
Wrzuciliśmy to do wody i czekaliśmy dzień na efekty.
Po powrocie że żłobka chłopaki rzucili się do kwadratów
Ale po 5 minutach Ko poszedł sobie po klocki, a Ig zgniatał, rozdrabniał, śmiecił i po chwili poszedł sobie do brata :)
wiec ja musiałam to wszystko sprzątać... i mi się spodobało!!!! Sensorycznie świetne!!!! nie wiem czemu im się to nie podoba...
Może jutro będzie lepsze zainteresowanie jak nie to kierunek kosz na śmieci :)
Kilka kwadratów udało mi się uratować do bukietu jaki dziś od Ig dostałam. Ładny co ?
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza