My już w domu... ale opowiemy Wam co widzieliśmy w piątek (bo nic o piątku nie napisaliśmy,) a w sobocie Wam mało opowiemy bo byliśmy w drodze. Sama wracałam z Biesami bo chciałam uniknąć stania w korkach w niedzielę :)
A teraz po kolei
W piątek było gorąco - zdecydowanie za gorąco jak na takie maluchy więc tylko poranek przeznaczyliśmy na zabawy w terenie, bo potem już tylko przedszkole Patrolowe.
Na początek znaleźliśmy krowę.... ot tak stała sobie na polu to i wydoić ją chcieliśmy i pogłaskać i przytulić ale koniec końców na niej usiedliśmy :)
Potem razem z tłumem ludzi udaliśmy się na ASP gdzie zaraz miał się zaczynać wykład... ale my na niego nie szliśmy bo naszym celem było malowanie mandali i Projekt Multikulti, ale nie doszliśmy :) bo zatrzymalismy się przy quado-podobnym pojeździe :)
zanim chłopaków od niego oderwałam, to trochę potrwało. Potem spacerując natrafiliśmy na namiot Luxoft gdzie aby moje biesy nie demolowały namiotu, dostali wiatraczki - z czego i oni i ja się bardzo ucieszyłam bo gorąco było niemiłosiernie!!!!
Potem trafiliśmy w cudowne miejsce gdzie ze śmieci robi się cuda!!!! Dostaliśmy też kwartalnik edukacji ekologicznej czyli MiniLO&Aniela - musimy się mu bardziej przyjrzeć co zrobimy po wakacjach :)
Potem szukaliśmy wrażeń w Wiosce Kryszny. Jednak tam dopadło nas już takie gorąco, że udaliśmy się szybko do cienia... bo było zdecydowanie za gorąco dla takich maluchów!!!
Wieczorem z powodu braku basenu (zabierzcie bo się przydaje!!!!) zrobilismy basen z pudełka plastikowego - było bosko!!!!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza