dostaliśmy farbki PlayColor od sprawdzenia jak się nimi pisze/maluje i powiem Wam Ig przypadły do gustu. Popatrzcie jak im szło malowanie "uszu", które szykujemy sobie do Piątkowych Zmysłów
Bo jak pamiętacie w piątek będzie post z projektu ZMYSŁOWE PIĄTKI ale my już pracujemy bo jeden dzień na taki zmysł to zdecydowanie za mało.
Z kolorowania kartek przenieśliśmy się na testowanie farb PlayColor na kartonie. Ko wybrał metodę wyklejania plasteliny, Ig połączył dwie techniki - farby w sztyfcie i plastelina :)
Uszy duże i małe wyszły jak widać, a farby cóż oprócz tego że są zdecydowanie inne niż normalne farby, to farby PlayColor:
- malują jak "mokre" kredki
- są w sztyfcie więc nie tak łatwo się nimi można wybrudzić - ale dla chcącego nic trudnego - wystarczy malować po sobie :)
- metaliczne kolory są bardzo atrakcyjne - zdecydowanie inne niż w normalnych farbach
- nie można nimi łączyć kolorów jak w tradycyjnych farbach co jest i wadą i zaletą :)
- łatwo malują po różnych powierzchniach
- jednemu z Biesów (Ig) bardzo przypadły do gustu bo zaraz po obudzeniu zapytał się czy dziś też dziś malujemy nowymi farbami :)
Mam pytanie o zasychanie i brudzenie, czy one brudzą jak już wyschną? a przynajmniej jak jużpowinny wyschnąć :)
OdpowiedzUsuńzasycha ładnie i po zaschnięciu nie brudzi :)
OdpowiedzUsuńpodczas malowania też nie jest źle, bo lekko brudzą ale nie jest to tragedia, no i nie mam potem czegoś takiego:
http://biesydwa.blogspot.com/2013/06/malowanie-stopami.html
choć jeszcze nie próbowali po sobie malować.
zmywają się łatwo - przynajmniej z rąk :)