Nie wiem dlaczego nazwane jest norweskie ale powiem Wam dobre jest!
Zobaczcie sami. Oto przepis:
Składniki
- 600 g mąki pszennej
- 100 g cukru (dałam 70 g, wg mnie tyle wystarczy)
- pół łyżeczki soli
- 21 g suchych drożdży lub 42 g drożdży świeżych
- 100 g masła
- 400 ml mleka
- 2 jajka
Na nadzienie
- 150 g bardzo miękkiego masła (rozpuszczonego ok 90 g)
- 150 g cukru (dałam 120 g)
- 1,5 łyżeczki cynamonu
W
dużym naczyniu mieszamy mąkę, cukier, sól, drożdże. Masło rozpuścić,
wymieszać z mlekiem i roztrzepanym jajkiem. Połączyć z mąką. Wymieszać
dobrze i zagnieść (ręcznie lub mikserem). Ciasto powinno być gładkie i
sprężyste (ja dodałam więcej mąki bo jak dla mnie kleiło się bardzo!!!!).
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 25 minut.
Po
tym czasie z ciasta ująć 1/3 i rozwałkować na wymiar formy, czyli 33 x
24 cm (uprzednio wyłożonej papierem). To będzie spód naszych bułeczek.
Pozostałe ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 50 x 25 cm.
W międzyczasie wszystkie składniki nadzienia wymieszać w naczyniu. Ja zrobiłam z roztopionego.
Przygotowany
prostokąt posmarować nadzieniem, następnie zwinąć wzdłuż dłuższego
boku, na kształt długiej kiełbaski. Ostrym nożem pokroić na 2 cm
kawałki. Ułożyć je częścią rozciętą na blaszce (a konkretnie na spodzie z
ciasta). Powinno wyjść około 20 kawałków. Nie martwić się, jeśli nie
zetkną się ze sobą, zrobią to podczas rośnięcia i w piekarniku. Ważne,
by były symetrycznie rozłożone. Pozostawić do napuszenia na 15 minut.
Napuszone
bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem i piec około 20 - 25 minut w
temperaturze 230ºC, jeśli będą zbyt szybko 'łapać' kolor - przykryć od
góry folia aluminiową.
Podawać ciepłe*.
Następne zrobimy z cytryną - bo cynamonowe choć dobre to jednać coś nam w nich brakuje :)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza