Potrzeba Wam:
Biesy dwa bo jest ich dwóch czyli Ig i Ko i jest ten blog co w nim pisać o różnościach będę. o zabawach, podróżach, ciastach, i nic nie robieniu... i już.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biesy dwa bo jest ich dwóch czyli Ig i Ko i jest ten blog co w nim pisać o różnościach będę. o zabawach, podróżach, ciastach, i nic nie robieniu... i już.
Polecam uwadze podobną zabawę. Na talerz głęboki wlewa się mleko. W kilku miejscach wlewa sie po trochu barwnika spożywczego (2-3 kolory wystarczą). Barwnik chowa się pod mlekiem i nic szczególnego się nie dzieje. Szaleństwo się zaczyna kiedy w kilku miejscach nakropi się pojedyncze krople płynu do mycia naczyń. Nie będę opisywać co się dzieje, bo opisać trudno a i niespodzianki by nie było. Bez obawy, nie wybucha.
OdpowiedzUsuńjuż robiliśmy - jeszcze nie opisane - niedługo opiszę :)
Usuńi faktycznie CUDO!!!!
U Hanki Rozbójniczki kiedyś podobne podpatrzyłam. Dla mnie zachwycający eksperyment, a mina syna 1 co mu kopara opadła na podłoge bezcenna :)
OdpowiedzUsuń